Dziś przedstawiam pomysł na małą przyjemność, która na pewno osłodzi Wasz dzień. Między ostatnim postem, a tym minęło sporo czasu. Powodem była moja tegoroczna podróż do Afryki. Relacja na bloga jest właśnie w trakcie tworzenia! Także deserem umilam sobie pracę przy zdjęciach, których swoją drogą mam setki i naprawdę nie wiem na jakie się zdecydować. Póki co, jeśli macie wolne 5 minut i odpowiednie składniki, jest to idealna ilość czasu, by stworzyć to pyszne maleństwo w przerwie między codziennymi zajęciami.
Składniki: |2 porcje |
› 250 g serka mascarpone
›150 g śmietanki kremówki 36% bądź jogurtu greckiego
› 2-3 łyżeczki cukru pudru
› 1 duża garść świeżych malin
› 50 g czekolady gorzkiej lub mlecznej
› 4 małe bezy
› kilka listków świeżej mięty
Do dwóch małych ozdobnych miseczek wrzucamy porwane w palcach maliny (kilka zostawiamy do dekoracji), posiekane listki mięty (kilka do dekoracji) i pokruszoną bezę. Serek mascarpone miksujemy z cukrem pudrem i śmietanką (2 łyżki śmietanki zostawiamy na później), bądź z jogurtem (lepiej sprawdzi się śmietanka jednak dla tych co wolą mniej kalorycznie polecam jogurt). Wkładamy do miseczek. Roztapiamy czekoladę w kąpieli wodnej, dodając pozostawioną śmietankę (jeśli jej używamy, wtedy czekolada po wyjęciu z lodówki nie będzie całkowicie twarda). Zawartość miseczek polewamy roztopioną czekoladą i ozdabiamy pozostałymi malinami i listkami mięty. Wstawiamy do lodówki na minimum 2 godziny.
Brak komentarzy: